,
Złe słowa, gesty, czyny, subtelnie potrafią zniszczyć to, co najpiękniejsze między ludźmi. Lecz Jezus dał nam coś, co jest niczym opatrunek na każdą z ran. Coś, co uzdalnia nas do budowania na nowo, coś co odżywia, leczy…
„Wiem, że [osoba, która] mnie skrzywdziła, zrobiła coś przykrego, to ona też cierpi. Domyślając się jej cierpienia ja to zatrzymam na sobie. Oddam jej Miłość. Być może doświadczy w ten sposób miłości Pana Boga, czy też otworzy się na nią.
Miłosierdzie zatrzymuje na sobie taką złą spiralę zła: […] ktoś mnie zrani, ja zranię kogoś innego, potem ten zraniony zrani kolejnego i ten kolejnego i kolejnego… A Miłosierdzie jest takim postawieniem: „STOP”! Ja zatrzymam tą spiralę na sobie. Ja nie oddam tego dalej.
To Jezus zrobił na krzyżu […]. On zatrzymał na Sobie to całe zło świata. Natomiast my jako Jego naśladowcy,
w codziennych sytuacjach robimy te małe „stop”. Przynajmniej do tego jesteśmy zaproszeni. Musimy czerpać od Niego te siły […]. Aby to On […] nas uzdolnił do tego, żeby nie odpowiedzieć złością na złość, nienawiścią na nienawiść, obrażeniem na obrażenie…” [Instagram @blisko_rahamim].
opr. ws